http://i35.tinypic.com/2093diu.jpg

KAT - Róże Miłości Najchętniej Przyjmują Się Na Grobach (1996)
FLAC+CUE+LOG | 438 MB | 55:23 min. | Scans
Thrash Metal

Kat - Oficjalna strona - MySpace - Wiki
Kat & Roman Kostrzewsk - Oficjalna strona - MySpace
Strona fanów grupy Kat

rockmetal.pl
Metal.pl
trumna.pl
Posluchaj sampli
KAT - Strzeż się plucia pod wiatr

http://i34.tinypic.com/2gxhhg2.jpg

Zespół został założony na przełomie roku 1979 i 1980 przez gitarzystę Piotra Luczyka oraz perkusistę Ireneusza Lotha w Katowicach. Wkrótce dołączył do nich basista Tomasz Jaguś a następnie gitarzysta Ryszard Pisarski. Grali muzykę instrumentalną, utrzymaną w konwencji hard rocka. Dopiero w 1981 roku na pierwszej edycji festiwalu Silesian Rock Kat znalazł wokalistę - został nim Roman Kostrzewski. Ostatecznie w roku 1984 skład uzupełnia gitarzysta Wojciech Mrowiec i nagrany zostaje debiutancki singel "Ostatni Tabor/Noce Szatana", zespół zostaje zauważony na Festiwalu w Jarocinie. W tym czasie z Katem współpracował Robert Lor, autor tekstów obu utworów.
Następnie zespół rusza w trasę z Hanoi Rocks. Pierwszą płytę Kat tworzy jesienią 1984 roku w teatrze Stu w Krakowie. W marcu roku 1986 ukazuje się "Metal & Hell", wydana na Zachodzie przez Ambush Records. Polską wersję z tytułem "666" wydaje rok później Klub Płytowy "Razem" w ograniczonym nakładzie. Muzyka razi obecnie nieco sztucznym brzmieniem, jednak w tym czasie została bardzo dobrze przyjęta.

W roku 1985 zespół został entuzjastycznie przyjęty na Festiwalu w Jarocinie, ale jednocześnie pojawiły się pierwsze oskarżenia o propagowanie satanizmu - inny zespół (Test Fobii - Kreon) rozbił na scenie krzyż a na cmentarzu doszło do odprawienia czarnej mszy. Zespół zdecydowanie odrzucał oskarżenia o inspirowanie tych czynów, odcinając się od nich i powołując się na prawo do ekspresji artystycznej. Wkrótce z dalszej współpracy zrezygnował gitarzysta Wojciech Mrowiec. W 1987 roku Kat dwukrotnie wystąpił przed Metallicą w katowickim Spodku, co zostało udokumentowane w materiale "38 Minutes Of Life" (pierwsze wydanie nosiło tytuł "38 Minuts Of Life"). Zespół grał też wtedy ze znanymi grupami: Running Wild, Helloween oraz Overkill.

Po nagraniu w 1987 roku wysoko cenionego albumu "Oddech Wymarłych Światów" nastąpił kryzys wewnętrzny i rozpad, zapoczątkowany konfliktem z menedżerem, Tomaszem Dziubińskim. Luczyk wraz z Lothem zaprosili do współpracy Krzysztofa Oseta i Jacka Regulskiego oraz wokalistę Grzegorza Waliczka, nie zdecydowali się jednak na używanie nazwy Kat. W tym czasie Kostrzewski nawiązał kontakt z Józefem Skrzekiem. Ostatecznie Kat reaktywował się w roku 1990 a w 1992 roku zagrał wraz z TSA i Acid Drinkers na Festiwalu w Jarocinie, co zostało zarejestrowane przez Telewizję Polską i trafiło na wydaną dwa lata później płytę. Pojawiły się tam utwory z nowego materiału - wydanego później jako "Bastard".

W studiu w Wiśle powstała następna płyta - "Ballady". Muzycy postanowili pokazać swoje łagodniejsze oblicze i umieścili na niej znane już, spokojne numery, dwa nowe utwory oraz stare piosenki, powstałe na samym początku działalności, które nie znalazły się wcześniej na żadnym albumie. Na klawiszach gościnnie zagrał Józef Skrzek.

W między czasie do zespołu zdążono przypiąć etykietkę "satanistów", a stało się tak głównie za sprawą filmu "My Blood Your Blood" (1986) nakręconym przez telewizję BBC. To 50-cio minutowy dokument prezentujący sytuację na polskim rynku muzycznym. Znalazły się tam między innymi fragmenty z jarocińskiego festiwalu zarejestrowane przez brytyjską ekipę telewizyjną. Film wyreżyserował Andrzej Kostenko (absolwent Łódzkiej Szkoły Filmowej). Całość uzupełniają wypowiedzi członków niektórych zespołów biorących udział w owym festiwalu, m.in. Tomek Lipnicki, Robert Brylewski oraz muzycy z KAT'a. Od tamtej pory media podchwyciły temat rzekomego satanizmu promowanego przez rockowe kapele.

Kolejna płyta, "Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach..." (1996) prezentuje pewne zmiany w stylu i oryginalność zespołu. KAT po raz wtóry udowodnił, że jest naprawdę wielkim zespołem. Rok wcześniej doszło do wydania pierwszego solowego albumu Romana Kostrzewskiego, który był muzyczną wersją Biblii Satanistycznej Antora Szandora LaVey'a. W 1996 roku dzięki Tomaszowi "Kreator" Krajewskiemu i wytwórni Pagan Records zrealizowano kompilację w hołdzie dla KAT'a "Czarne Zastępy". Na tejże składance zagrały m.in. takie zespoły jak Vader, Behemoth, Lux Occulta, Unnamed, Damnation, Insomnia.

Kat, postrzegany jako zespół satanistyczny, był w niewielkim stopniu obecny w mediach, choć pozostawał zespołem rozpoznawanym i cenionym przez fanów gatunku. Niektóre media i partie polityczne atakowały zespół, zarzucając mu promowanie satanizmu i łamania prawa. Gdy w Rudzie Śląskiej w roku 1999 doszło do zabójstwa na tle satanistycznym, zespół wydał specjalne oświadczenie, w którym zdecydowanie odcinał się od inspirowania podobnych czynów.

Kolejne tarcia w zespole pojawiły się przy nagrywaniu płyty "Szydercze Zwierciadło", kiedy to zespół opuścił gitarzysta Piotr Luczyk. Gdy w roku 1999 zginął w wypadku drogowym Jacek Regulski, Kat zawiesił działalność. Muzycy podjęli się rozmaitych projektów pobocznych.
Płyta powstała w nastepującym składzie: Roman Kostrzewski (wokal), Ireneusz Loth (perkusja), Piotr Luczyk (gitara), Krzysztof Oset (basowa gitara, chórki) oraz przy współpracy Katarzyny Kołodziej i Bartka Maciejowskiego (chórki). W tym samym roku wydano także singiel - "Bądź wariatem, zagraj z Katem". Znalazły się tam zdigitalizowane wersje takich utworów, jak "Wierzę" i "Płaszcz Skrytobójcy" pochodzące z albumu "Róże miłości najchętniej przyjmują się na grobach...". Był to niewątpliwie eksperyment ze strony takiego zespołu jak KAT. W wywiadzie dla Morbid Noizz (nr 1/99) Kostrzewski powiedział: Realizacje tych dwóch utworów powierzyliśmy ludziom nie związanym z metalem z okazji jakiejś tam naszej rocznicy. Rezultat ich pracy spodobał się nam, więc postanowiliśmy wkomponować to w naszą twórczość. Zaznaczam jednak, że było to jednorazowe przedsięwzięcie. Niech się techno bawi swoimi własnymi zabawkami.

Kat został reaktywowany w roku 2002 i zaprezentował się fanom na trasie On Tour Again. Rok później Kat zagrał przed Iron Maiden na Mystic Festival w Hali Ludowej we Wrocławiu, co zostało zarejestrowane na płycie.

W roku 2004 nastąpiły poważne zmiany w składzie. Najpierw zespół zakończył współpracę z perkusitą Ireneuszem Lothem a następnie rozstał się z Romanem Kostrzewskim, jako powód podając brak porozumienia w sprawie tekstów przygotowanych przez niego na nową płytę. Byli członkowie zespołu zorganizowali wkrótce potem trasę koncertową grając stare utwory, która przy okazji zaowocowała wymianą oświadczeń prawnych przez skłócone strony. Loth i Kostrzewski założyli własny zespół, Kostrzewski zapowiedział też wydanie materiału solowego.

Pewien rozdział w historii zespołu zamyka podwójne DVD "Somewhere In Poland". Na drugiej płycie znalazły się archiwalne materiały - wideo z koncertów z przełomu lat '80 i '90, teledyski oraz wywiad z zespołem. Wydane są też reedycje niektórych płyt.

W rok 2005 Kat wkroczył w odnowionym składzie. Nowym perkusistą został Mariusz Prętkiewicz, drugim gitarzystą, Jarosław Gronowski, który już wcześniej grał w Kacie na trasie promocyjnej "Szyderczego Zwierciadła", zastępując skłóconego wtedy z zespołem Piotra Luczyka. Grupa długo czekała z ujawnieniem nazwiska nowego wokalisty, ostatecznie okazało się, że jest nim Henry Beck, współpracujcy wcześniej z Luczykiem w zlocie fanów Metalliki.

W nowym składzie zespół nagrał album "Mind Cannibals", który ukazał się w październiku 2005 roku w Polsce i za granicą. Jest to pierwsza od debiutanckiej płyta nagrana w całości w języku angielskim. Zespół zagrał także dużą trasę promocyjną materiału z płyty, w większości za granicą.

W muzyce Kata początkowo widoczne były wpływy brytyjskiego heavy metalu, jednak zespół szybko wypracował sobie charakterystyczny styl. Pierwsza płyta to surowa muzyka z tekstami pełnymi buntu i sprzeciwu wobec Boga: "Czas Zemsty", "Noce Szatana", "Diabelski Dom". Dalsze płyty to ewolucja w stronę thrash metalu ("Oddech Wymarłych Światów" oraz złożony muzycznie "Bastard"). "Róże Miłości..." to przejście do nowoczesnego, niższego brzmienia - muzyka stała się bardziej "mroczna". Teksty ewoluowały od zafascynowania magią i okultyzmem ("Oddech Wymarłych Światów" a później ponownie na "Różach Miłości..."), przez charakterystyczne dla Romana Kostrzewskiego nawiązania do Micińskiego, elementów filozofii Nietzschego (głównie "Bastard") i kpiny z Kościoła katolickiego ("Szydercze Zwierciadło"). Ostatnia płyta "Mind Cannibals" przynosi utwory w nieco odmiennej konwencji: pojawia się problem współczesnych mediów i manipulacji ludźmi, lecz nadal obecne są też motywy metafizyczne.

Muzyka Kata mocno zmieniała się w czasie i każda płyta wnosi wiele nowego do twórczości zespołu.
Zrodlo: Dark Planet.pl & kat.trumna.pl

http://i36.tinypic.com/ncyxwj.jpg

http://i35.tinypic.com/fqphd.jpg

http://i35.tinypic.com/2cfbgop.jpg

Płytę otwiera "Odi profanum vulgus" - "Nienawidzę nieoświeconego tłumu". Bombowy numer, o skomasowanej sile rażenia. Ironia słów, obniżone o jeden ton gitary, agresywny wokal, trochę core'owych zagrywek, ale głównie ta ironia w słowach. Dziękujmy Panu za wszystko, za choroby: raka, AIDS, chytrość, obłudę, wojny. I czyja to wina jak nie twoja? No chyba, że to nie ty... to kto wtedy nami rządzi?

"Purpurowe gody" to z początku ballada, zaczynająca się na chińską nutę, potem akustyczna gra gitar, płyną melodyczne minuty utworu, aż do słów "...naga budzisz się w wielkich jajach", na dwa odzywają się ciężkie gitary, perkusja i chory głos Kostrzewskiego - "Prącie trzy na metr, czarne jak w habicie ksiądz...", nastaje znów lekki nastrój akustycznych gitar, jęki, następna zwrotka i znów ostra gra do identycznych słów. Powstaje z tego muzyczny przekładaniec, od wolnych "gwiezdnych" gitar i zaowaulowanej opowieści o kobiecej niewinności, do brutalnych słów gwałcącego napastnika, aż po wyciągnięcie noża.

Następna piosenka zaczyna się jednostajnym wybijaniem taktu przez perkusję i posępnymi dzwiękami zmierzchu, krzyk i wszystko rozbrzmiewa ciężkimi gitarami i recytującym głosem znanym z "Bibli satanistycznej", refren jest śpiewany wyjącym głosem, gitary grają niezły kawałek. Bardzo psychodeliczny kawałek, strasznie porozrywany na przeróżne tempa, brzmienia gitar, mnogość barw śpiewu.

"Stworzyłem piękną rzecz" to jednolity, szybki utwór, znów z dozą ironi i kpiny. Dużo też w tym numerze "wygłupów": "Ynndższsz", nosowe przekpiewcze "Co to jest?", "Diridiri". Gitary też grają swobodnie, po drugiej zwrotce nagle odzywają się jakieś gwizdki, piszczałki, Kostrzewski śpiewa "Łałałała", intonuje temat z "Smoke on the water", trąbki... co to jest? Karnawał, rozwrzeszczane zbiegowisko? Kapitalne! :) Potem muzycy się opamietują, ale utwór ciągle brzmi lekko, zabawnie, na koniec wśród śmiechu pierwsze "Happy birthday to you", powtórzone, potem trzeci raz z pijackim bełkotem "Happy birthday dear Man", "Happy birthday to you". W pozostałych słowach czuć pogardę do świata, małego, śmiesznego, patrząc okiem niezadowolonego boga.

"Słodki krem" to wolny utwór. Na początku gitary przygrywają cichutko na wiolinowych strunach, Kostrzewski szemrząc wypowiada pierwszą zwrotkę, wolno cedząc słowa na wolno płynącej pięciolinii. Słychać dwa głosy, nałożone śpiewające to samo w dwóch barwach, wspaniale to wychodzi. Po chwli nowy rytm wstrząsa pięciolinią, ranne nuty toną w krwi przesterowania. Tekst odczytałem jako atak na kler, bo co słyszymy? Ksiądz pomaga młodej kobiecie, gdy ta nie ma już skąd uzyskać pomocy. Potem "W półśnie poczułaś ostry ból. Wiedziałaś, że to grzech. Zdyszanym głosem szeptał ci - "Módlmy się, módlmy się"...". Haha, gdyby to usłyszał, któryś z tych zepsutych sług jedynego Boga. Czeka ich jeszcze sprawiedliwość za życia - "Głową w dół z ambony spadł!"

"Wierzę" zaczyna się stłumionym odgłosem gitar, jakby wszystko grało za ścianą, po dwóch taktach otwierają się nagle drzwi i wpadasz do pomieszczenia, w którym dominuje głośny ryk gitar i stuki perkusji. Chwila i odzywa się mocno przesterowana solówka w średnim tempie, by zaniknąć wraz z nastaniem głównego. Na nim oparta jest większa część piosenki, o żywym akcencie, dynamiczna. Dwie zwrotki pod ten rytm, krótki powrót do pierwszego tematu w utworze, potem znów solówka pod główny riff i trzecia zwrotka, po czym następuje totalne wyciszenie i zostają same gitary i klawisze, grając pokręcony instrumentalny kawałek o brzmieniu trochę jak przez flangera, dochodzą po jakimś czasie słów "...Nienawidzę tych, którzy są jak szron..." oraz wolna perkusja i bardzo wolna solowa gitara, wszystko razem wspaniale rozbrzmiewa i znów wpada w ostre, przesterowane brzmienia pierwszego tematu. Na końcu "kaczkowate" solo, a wszystko urwane w pół słowa.

Następny utwór - "Strzeż się plucia pod wiatr" zaczyna się szybkimi gitarami, strzelającą perkusją i po chwilowym przycichnięciu odzywa się ze starą prędkością w nowym, ósemkowym riffie. Refren jest trochę wolniejszy, grany rozłożonymi akordami na pół z szybkim kostkowaniem na najwyższej strunie. Cały utwór wali jak młotek w mój nędzny łeb, chcąc wyczarować morza, przez które żegluję, knieje, przez które przyjdzie mi się przedzierać, aż dotrę do bagiennych moczarów następnego utworu, gdzie gitary unoszą się w gęstej mgle, wszystko jest ciche, na wpół żywe. Instrumenty wydają przypadkowe dźwięki, w tle gra spokojna, monotonna przygrywka. Potem perkusja niepokoi nagle wyskakującymi uderzeniami, odzywa się stonowana solowa gitara, grą zapowiadając czekający nas później główny riff utworu. I jest! Wszystko wybucha w doomiastym stylu, jak w okropnej przedpotopowej bajce gitary grają jaskiniowy, wolny, riff. Odzywa się głos z podziemi. Wiąże się z tym śmieszna sprawa gdyż na okładce kasety KAT zapewnia, że głos ten należy do 11-to letniego Piotrka Pruszkowskiego - co jest bardzo wątpliwe, jeśli odrzucić by jakąś obróbkę owego głosu w utworze. Po prostu jest to wolny, deathowy ryk... rzecz do tej pory nigdy nie spotykana w KACie, tak jak i doomiastych gitar. Szok!

Miło będzie pójść na koncert KATa, spodziewając się nowego materiału z tej płyty. Może mają również jakieś nowe pomysły estradowe, może znowu jakieś baletnice?

Wełna (wwwrockmetal.pl)

Lista utworów:

01. Odi Profanum Vulgus  (04:54)
02. Purpurowe gody (05:26)
03. Płaszcz skrytobójcy (06:19)
04. Stworzyłem piękną rzecz (05:45)
05. Słodki krem (06:49)
06. Wierzę (10:05)
07. Strzeż się plucia pod wiatr (06:44)
08. Szmaragd bazyliszka (09:20)

Zespól:

Roman Kostrzewski - wokal
Piotr Luczyk - gitara
Jacek Regulski - gitara
Krzysztof Oset - gitara basowa
Ireneusz Loth - instrumenty perkusyjne

Jarek Pruszkowski - horror guitar (utwó 6)
Piotrek Pruszkowski - wokal (utwór 8)

Teksty: R. Kostrzewski

Код:
http://rapidshare.com/files/163748355/KAT.part1.rar
http://rapidshare.com/files/163771888/KAT.part2.rar
http://rapidshare.com/files/163786485/KAT.part3.rar
http://rapidshare.com/files/163801024/KAT.part4.rar
http://rapidshare.com/files/163810225/KAT.part5.rar

pass: Roze Milosci

Отредактировано RayG (2009-04-17 04:32:51)